Witam :)
Po 3 tygodniach testowania przychodzę do Was z kilkoma recenzjami na temat produktów ze zdjęcia Ingrid od Verona Cosmetics.
Zapraszam Was też do firmy Verona na ich:
Facebooka Klik
Instagrama Klik
Stronę www Klik
Zaczynając od podstaw makijażu:
Baza Ingrid Smoothing&Illuminating- baza ma delikatny różowy kolor, w opakowaniu widoczne są drobinki. Po nałożeniu na twarz drobinki są bardzo subtelne i ładnie rozjaśniają cerę, nie jest to tandetny błysk, twarz jest wygładzona. Mimo, iż jestem posiadaczką cery mieszanej w kierunku tłustej baza ta świetnie przedłuża trwałość mojego makijażu i nie powoduje nadmiernego świecenia się.Podkład Ingrid Ideal Face- na zdjęciu możecie zobaczyć kolor nr. 10 kość słoniowa- to chyba najjaśniejszy podkład jaki miałam, idealny dla osób z bladą cerą i co jest na ogromny plus, to że nie wpada w różowe tony, przeważają w nim tonu naturalne. Podkład daje świeże i świetliste wykończenie, a przy tym wszystkim zapewnia naprawdę dobre krycie. Utrzymuje się ok 7 godzin bez bazy, a z bazą wytrzymał u mnie kilka razy nawet 10 godzin.
Puder bambusowy Ingrid proffesional translucent loose powder- jest to biały sypki puder.
Mimo, iż jest biały nie bieli twarzy- jest na niej transparentny. Utrwala makijaż i matowi cerę na ok 6 godzin. W sumie nie wiem co mogę o nim więcej napisać ma świetne opakowanie, które na pewno szybko nie pęknie czy coś w tym stylu, a produkt sam w sobie świetny.
Rozświetlacz Ingrid- pierwsze co można zauważyć to piękne tłoczenie róży, który mimo używania nie zmienia się jakoś znacząco. Rozświetlacz pięknie perfumowo pachnie. Daje efekt subtelnego rozświetlenia, nie ma ani typowo złotego czyli ciepłego, ani srebrnego czyli zimnego odcienia, myślę że nada się dla każdego. Do tego ma dużą pojemność i coś czuję, że nigdy nie uda mi się zużyć tego cuda.
Cień Ingrid nr. 19- piękny morsko-niebieski kolor. Na pewno nie jest to codzienny kolorek, ale myślę że czasami taki kolorowy akcent w makijażu fajnie wygląda, a wiosną-latem to już na pewno. Jak możecie zauważyć cień ma świetną pigmentację.
Mascara Ingrid Ideal Lahes Maxi Volume- tusz ten ma sylikonową prostą szczoteczkę, która jest szersza ku górze. Ładnie rozdziela rzęsy i delikatnie pogrubia. Jedynym minusem jest to, iż po 7-8 godzinach w szkole do domu wracam i widzę, że po takim czasie tusz mi się odbija pod oczami, ale dam mu jeszcze trochę czasu, może po prostu muszę dać mu trochę wyschnąć.
Super post jak zawsze :) a kosmetyki od ingrid uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kosmetyki są świetne i do tego tanie, czego chcieć więcej? :D
UsuńŚwietny post kochana <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :*
UsuńRozświetlacz wygląda super. Kiedyś pewnie skuszę się na podkład z racji bardzo jasnego odcienia :)
OdpowiedzUsuńO tak rozświetlacz jest piękny, a podkład ma naprawdę jasny odcień :)
Usuńz tej firmy mam tylko lakiery
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdzają?
UsuńMam ten puder i nawet go lubię, ale jego zapach mi przeszkadza i to, że czasami dość mocno się pyli ;/
OdpowiedzUsuńDla mnie ten zapach jest ok, ale wiadomo jak kto woli, za to produkt sam w sobie naprawdę dobry ;)
UsuńWiele cudownych produktów ;) Już dawno nie mialam nic z tej firmy ;))
OdpowiedzUsuńPolecam coś spróbować, z pewnością nie pożałujesz :)
UsuńJa w swojej kosmetyczce z tej marki mam tylko korektor pod oczy i bardzo go lubię :) cień wygląda rewelacyjnie :D
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad zakupem korektora pod oczy właśnie :)
UsuńFajne produkty, jednak cień nie w moim guście ;)
OdpowiedzUsuńW moim też średnio, ale jakością nadrabia ;)
Usuń